Bezmyślność ludzka nie zna granic....

Witajcie Kochani!!!

Na wstępie dzisiejszej notki chcę podziękować tu i teraz mojej Kochanej MARZYCIELCE
za wykonanie zmian designu mojego bloga. 

DZIĘKUJE CI KOCHANA MARZYCIELKO!!!! <3 :*

W trakcie oczekiwania na wiosnę postanowiłam coś tutaj zmienić.
Jestem bardzo zadowolona z tych zmian i mam nadzieję, że i Wam się one spodobają :)

W piątek byłam po odbiór swojego orzeczenia o stopniu niepełnosprawności.
Jest to dokument, który dla osób niepełnosprawnych jest priorytetem wśród innych dokumentów.
 Tak naprawdę bez niego nie można nic załatwić.

Cała droga do Urzędu była dobra aż do momentu, gdzie na naszej drodze nie stanęły zaparkowane samochody:



Nie można było w żaden normalny sposób przejeść między samochodami dla osoby sprawnej, 
a tym bardziej dla kogoś kto porusza się na wózku inwalidzkim.
Musieliśmy przechodzić przez nierówny, błotnisty trawnik, aby móc dostać się do Urzędu.
 Gdybym nie była z Ukochanym nie miałabym żadnej możliwości, 
aby tamtędy w jakikolwiek inny sposób sama przejść.


Są miejsca wyznaczone na parkingi, a niektórzy bezmyślni kierowcy parkują gdzie popadnie. Ciężko jest im czasem pomyśleć o innych ludziach i pozostawieniu miejsca do przejścia. Skoro chodnik się tam kończy to powinno być to miejsce, aby inny pieszy mógł swobodnie przejść.
Często spotykam się z parkowaniem aut właśnie na chodnikach. Często również w takiej sytuacji nie ma możliwości swobodnego przejścia.
Bezmyślność ludzka nie zna granic.

Wracając do orzeczenia odebrałam już mój "podstawowy" dokument. Wszystkie Panie, u których byłam w Urzędzie były przesympatyczne i miłe. W szoku byłam gdyż rzadko panuje taka atmosfera w Urzędach. Przeważnie pracownicy nie są życzliwi. Zachowują się tak jakby łaskę robili nam jeśli coś wytłumaczą. Osoby, które spotkałam w piątek niesamowicie miło mnie zaskoczyły. Dostałam ogrom informacji na temat ulg, uprawnień jakie mi przysługują. Niektóre znałam już wcześniej, o niektórych dopiero teraz dowiedziałam. Oczywiście zamierzam z ich skorzystać.

Dostałam również Krakowski Informator dla osób niepełnosprawnych.
Przydatna wiedza, która z pewnością się przyda w codziennym życiu.



Może i u Was Kochani w miastach, w urzędach są takie bezpłatne informatory, z których osoby niepełnosprawne i nie tylko mogą skorzystać.
Warto zawsze jest o to zapytać.

Miłej niedzieli i tygodnia Wam życzę :)
Wasza Krupcia :)

Komentarze

  1. Ja nie lubię urzędów, jak mam jakieś sprawy do załatwienia w urzędzie to jestem chora, a co do bezmyślności ludzi to norma, ważne by gdzieś zaparkować reszta nie ma znaczenia. Pozdrawiam ciepło :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doluś mam podobnie jak Ty z urzędami. Dlatego byłam mile zaskoczona zachowaniem tych Pań. Coś fantastycznego :)
      Buziaczki Kochana Doluś :*

      Usuń
  2. Nie lubię niczego załatwiac w urzędach,nawet na poczcie,bo tam zawsze stoi się bardzo długo.Chociaż czasem zdarza się,że ktoś pomyśli i przepuści mnie bez kolejki.Jednak jest to rzadkośc w naszym kraju.

    Co do parkowania przy i na chodnikach,to niestety problem nagminny w Krakowie.
    Prędzej można dostac mandat za brak abonamentu parkingowego,niż za zablokowanie przejścia dla pieszych czy zastawienie "koperty" nie mając karty parkingowej dla osoby niepełnosprawnej.
    W takich wypadkach polecam dzwonic na Straż Miejską,mało prawdopodobne,że zareagują,ale mają nagrywane rozmowy,więc można sprawę potem opisac w mediach i narobic im wstydu.

    Nienawidzę kiedy muszę zaparkowac na "kopercie" na chodniku,bo najczęściej jest ona umiejscowiona za lub przed znakiem i ciężko tam wjechac.A poza tym często jakiś bezmyślny kierowca staje tuż za linią wyznaczającą "kopertę",ale tylko koła są poza,a częśc samochodu jest na "kopercie" i nie ma jak dobrze zaparkowac,żeby nie podrapac samochodu.

    Cieszę się,że sprawy idą pomyślnie,pomimo drobnych,codziennych przeszkód :) Życzę powodzenia i miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziękuje, by nie zapeszać :) Nie lubię urzędów, ale zachowanie Pań w piątek było dla mnie ogromnym, pozytywnym zaskoczeniem :)
      Pozdrawiam serdecznie i wszystkiego dobrego życzę :)

      Usuń
  3. Nie ma za co :*
    A ludzka GŁUPOTA granic nie ma... Tylko ciekawe, co by było, gdyby jeden z tych kierowców nagle zaczął oglądać świat z perspektywy wózka i co by zrobił w sytuacji, gdyby przez kilka aut nie mógł się ruszyć... Szkoda słów...
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest za co i dobrze o tym wiesz moja Kochana Marzycielko :*

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zdrowy egoizm

Z życia wzięte...- refleksje po filmie "Wołyń"

Kilka słów wyjaśnień....