Próżnia...

Witajcie Kochani,

dopadło mnie ostatnie jakieś gorsze samopoczucie i ból kręgosłupa. Czasem to nawet już tabletki przeciwbólowe nie pomagają. Nie mogę spać przez ten ból również w nocy. Myślę, że wybaczycie mi tą nieobecność.
Teraz mam jakiś cięższy okres, gdyż jest dużo spraw do załatwienia, a terminy ponaglają. Nie ma czasu na chorowanie, a tu wciąż coś człowieka dopada. W końcu nie wiadomo, gdzie człowiek ma ręce włożyć. Cały czas coś się dzieje. A ja nie mam siły na nic...

Na dodatek za tydzień 17 marca mam kolejną rocznicę wypadku i jakoś ten czas jest dla mnie troszkę przygnębiający. Częściej niż zwykle dopadają mnie wówczas chandry i refleksja na temat mojego życia. Pytania typu: co by było gdyby? Które zawsze pozostają pytaniami retorycznymi. Pewnie nigdy nie usłyszę na nie odpowiedzi.

Z drugiej jednak strony nie ma sensu zastanawiać się nad nimi, gdyż nie mogę wciąż żyć przeszłością tylko muszę zacząć żyć teraźniejszością. Czasem jednak mam wrażenie, że jestem w jakieś próżni i jestem zawieszona między przeszłością - teraźniejszością -przyszłością. I nie mogę się odnaleźć w tym. Przez co mam wrażenie, że coś ucieka mi, a ja stoję w miejscu...



Buziaczki Kochani!!! :*

Oby do wiosny :)

Komentarze

  1. To samo u mnie - zawieszenie... Ciągłe wałkowanie tych samych pytań... ale kiedyś trzeba przestać.
    Życzę Ci, Kochana, dużo, dużo zdrówka! I mnóstwo pozytywnych myśli i energii :) Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  2. nie tylko Ciebie dopada poczucie stania w miejscu ;)
    ale to tylko taki etap przejściowy, w końcu ruszymy do przodu, bo przecież nie ma innego wyjścia ;)
    trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  3. ..nie jesteś odosobniona w tym dziwnym stanie, Ja czuję się niemal identycznie..a może nawet gorzej, bo nie dość, że fizycznie czuję sie fatalnie.. lewituję i jestem jakby 'wyobcowana' z takiej zwyczajnej normalnej codzienności życia..ale nic nie trwa wiecznie, dlatego mam nadzieję iż coś się zmieni na lepsze..;)
    - pozdrawiam Cię Krupciu bardzo serdecznie i ciepło..:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oby, oby do wiosny...Kochana nie Ty jedna czujesz się tak wypompowana i przytłoczona wspomnieniami...Dziwny czas nastał, mimo tej pięknej pogody..Życzę Ci zdrówka i dużo powodów do radości :)
    Uściski przesyła pani X

    OdpowiedzUsuń
  5. Sporo osób ma teraz problem z kiepskim samopoczuciem i myśle, że to wina pogody, nagle zrobiło się wiosennie, organizm musi się przestawić, ale zanim się przestawi to dręczy nas złe samopoczucie.
    Mnie tez dopadają momenty, gdy czuje takie zawieszenie, chce ruszyć z miejsca ale nie moge, chce patrzeć w przyszłość, ale przeszłość daje o sobie znać. Jedynym rozwiązaniem jest chyba staranie się nie myśleć o przeszłości, której i tak nie da się zmienić, myślenie co by było gdyby nic nie daje a tylko niepotrzebnie się tym zadręczamy.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przesilenie wiosenne daje znać o sobie z nasilona siła.Mam nadzieje,ze to etap przejściowy.Szybko minie i powróca siły. A wiosna zawita ,ze oknem i w naszym życiu. Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ojej... Widzę zmiany! To pokazuje mi, jakie mam zaległości... Bardzo przyjemnie tutaj, bardzo pozytywny kolor!

    Nasze życie to suma doświadczeń z przeszłości, teraźniejszości i przyszłości... Nie da się więc i nie ma sensu udawać, że przeszłości nie było, albo nie zastanawiać się nad przyszłością. Wiesz, czytam teraz cudowną książkę 'Zasady życia'. Jedna z nich brzmi: 'Co się stało, to się nie odstanie- pogódź się z tym', i dalej jest napisane m.in.:
    'Porzuć wszelką urazę, żal i gniew. Jeśli zechcesz, będziesz w stanie to zrobić. Przyjmij, że jesteś wspaniałą istotą ludzką właśnie z powodu tych wszystkich rzeczy, które Ci się przytrafiły, a nie pomimo nich. Co się stało, to się nie odstanie, a życie toczy się dalej. Nie myśl o tym, co minęło w kategoriach dobra i zła. Tak, o niektórych faktach można w istocie powiedzieć, że były złe, lecz prawdziwym złem byłoby teraz pozwolić, aby miały one na Ciebie niszczący wpływ. Możesz pozwolić, by Cię przygniotły, odebrały całą energię i unieruchomiły. Ale możesz także pozwolić im odejść wraz z przeszłością, potraktować jako szkołę charakteru i generalnie spojrzeć na nie jak na doświadczenia raczej pozytywne, niż negatywne.'
    Nie wiem, czy ten cytat przemówi do Ciebie i uznasz, że pasuje do Twojej sytuacji. Mam nadzieję, że tak, a nawet jeśli nie- to że ktoś inny, komu się przyda, będzie mógł go tu przeczytać :)

    Dasz sobie radę, wierzę że masz w sobie siłę! Buziaki :*

    PS Już masz mojego lajka na Fb ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. wiosna już jest :) Przeszłość zawsze gdzieś się za nami wlecze ale mimo to przyszłość jest ważniejsza :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zdrowy egoizm

Kilka słów wyjaśnień....

Z życia wzięte...- refleksje po filmie "Wołyń"