Historia z zatokami...

Witajcie Kochani,
przepraszam za moją tak długą nieobecność tutaj, ale ostatnio troszkę się rozchorowałam i mnie rozłożyło...
Na początku czułam się jedynie zmęczona, ale z dnia na dzień czułam się słabsza. Od 1,5 tygodnia bardzo boli mnie głowa. Bóle głowe nie przypominały dotychczasowych bólów głowy nawet jeśli miałam atak migreny, więc się zaniepokoiłam troszkę... Dlatego też wybrałam się na wizytę do lekarza. Moja cudowna Pani Doktor przypisałam mi bardzo silny lek tymczasowy, ale również wypisała skierowania do specjalistów: laryngologa oraz neurologa.
Po wizycie podążyłam do rejestracji, ale się okazało iż terminy są bardzo odległe, a niestety trzeba wdrożyć jakieś leczenie. Na szczęście po całym dniu poszukiwań specjalisty w internecie znalazłam numer do przychodni. Zadzwoniłam i się okazała, że jest termin nawet tego samego dnia do lekarza laryngologa. Pani doktor zdiagnozowała u mnie ostre zapalenia zatok przynosowych...
Jednak nie wykluczyła wizyty u neurologa... Kazała się wybrać do niego jak najszybciej.
I tak właśnie, leżąc w łóżku staram się jak najszybciej wykurować...
Życzę Wam Kochani Miłego weekendowego wypoczynku!!!!! :*
Buziaczki :*

P.S. Odebrałam już swój dyplom z uczelni :)

Komentarze

  1. Madziu, wobec tego duuuużo zdrówka Ci życzę! :) wracaj szybko do formy :)
    Buziaki zostawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluje :) Niestety w Polsce tak juz jest że czeka się miesiącami na jedną wizytę :/ Wracaj do zdrowia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Życzę Ci bardzo dużo zdrówka! Wracaj szybko do zdrowia :)
    A co do kolejek u lekarzy - niestety w tym kraju żeby chorować trzeba mieć zdrowie ;), ciężko się gdzieś dostać, nawet prywatnie są kolejki.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zdrowy egoizm

Kilka słów wyjaśnień....

Z życia wzięte...- refleksje po filmie "Wołyń"