"Believe in yourself and never give up"

Witajcie Kochani!!! :)

Jej jak ten czas mija...
Mamy już październik, początek roku akademickiego, jesień, coraz bliżej do zimy, sezon przeziębień...
Cóż więcej na ten temat można powiedzieć?

Mój Ukochany się przeziębił, a co gorszego zaraził chyba mnie, bo jest mi okropnie zimno, łamie mnie w kościach- masakra jakaś normalnie.
Zaraz będę pędzić i gotować rosołek.
Nie ma jak to domowy rosołek na przeziębienie :)

Znalazłam jednak chwilę, aby móc dla Was coś naskrobać.
Jak już wiecie tydzień temu zostałam wyróżniona nagrodą "Wojowniczki Turnieju".
Nie jest to dla mnie zwykła nagroda i wyróżnienie.
Znaczy o wiele więcej...

Będąc świeżo po wypadku pragnęłam jedynie tylko tego, aby nic mnie nie bolało. Po operacji na kręgosłup byłam bardzo obolała i żadne leki mi nie pomagały...

Po roku czasu pragnęłam być tak jak wszystkie inne osoby. Nie chciałam się różnić od nikogo innego. Chciałam skończyć gimnazjum, pójść do dobrej szkoły średniej, zdać maturę, iść na studia.
Móc się realizować pomimo trudności, jakie sprawiał mi los. 
Od zawsze chciałam być traktowana zwyczajnie, a nie przez pryzmat wózka inwalidzkiego.

Po pięciu latach pragnieniem moim było, aby móc osiągnąć coś i pokazać nie dowiarkom, że można poruszać się na wózku inwalidzkim, pochodzić z biednej rodziny, ciężko pracować i dojść do czegoś- do jakiegoś celu, który sobie wyznaczyłam.
Być kimś w życiu, kto walczy, wyciąga wnioski z sytuacji jakie doświadcza.

Teraz oprócz zwykłych, prozaicznych marzeń jak dom, szczęśliwa rodzina, dobra praca, spokój, zdrowie moje i bliskich mi osób pragnę dzielić się swoim doświadczeniem z innymi osobami. 
Wierzę w to, że ludzie są dobrzy.
Jedynie tylko czasem zagubieni w otaczającym nas świecie.
Czasem brak nam wiary we własne siły, w siebie.

Nagroda jaką otrzymała jest dla mnie docenieniem mojej ciężkiej pracy oraz dowodem, że to co robię nie idzie na marne.

Tak samo każde wasze słowo jest dla mnie ogromnym wyrazem szacunku i podziwu dla mojej osoby.
Jest motorem, który napędza mnie do działania :)
Moje motto:


Buziaczki Kochani!!!!! :)

Miłego weekendu :)

Komentarze

  1. Walcz jak lew nie poddawaj się jak mucha.

    OdpowiedzUsuń
  2. Po raz setny już chyba powtórzę : Kochana, jesteś bohaterką. Jesteś wzorem godnym naśladowania :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zdrowy egoizm

Kilka słów wyjaśnień....

Z życia wzięte...- refleksje po filmie "Wołyń"