Nowy rok szkolny :)

Witajcie Kochani!!! :)

Po kilku gorszych dniach przyszły te lepsze.
Tak samo jest z zimą.
 Zawsze po niej przychodzi wiosna, nawet jeśli czekamy na nią dłuugie miesiące.

Dziś mamy pierwszy dzień szkoły oraz 75-tą rocznicę wybuchu II wojny światowej.
Tysiące uczniów rano pomaszerowało do szkół.
Rozpoczęło swój pierwszy, kolejny rok nauki.
Sama pamiętam jak byłam takim małym szkrabem i bardzo się denerwowałam pójściem do szkoły.
W pierwszy dzień mojej edukacji pod samą szkołę odprowadził mnie mój Tatuś.
Czekał na mnie przez cały czas apelu, a później odprowadził mnie do domu.
Powiedział, że jest taki dumny ze mnie.
Mieszkałam na wsi i tam autobusy nie dowozili uczniów do szkoły, gdyż szkoła mieściła się w tej samej miejscowości, w której mieszkałam.
Codziennie wstawałam do szkoły o 6 rano, aby o 7 wyjść z domu i pokonać jakieś 2km do szkoły.
Gdy za oknem było szaro lub ciemno dla bezpieczeństwa odprowadzał mnie Tatuś. 
Przeważnie jednak chodziłam sama do szkoły.
Potem, gdy moje rodzeństwo było w wieku szkolnym to wspólnie chodziliśmy do szkoły.
Ach, co to były za czasy??? :)
Koleżanki, koledzy, zabawy na dworze, odrabianie lekcji, klasówki, udział w konkursach...
Pierwsze miłości, zauroczenia....

Uwielbiałam te przygotowania do nowej klasy.
Nowe książki, ich zapach, zeszyty oraz inne przybory szkolne.
Podpisywanie zeszytów, przygotowanie stroju na przebranie na lekcje wf-u.
Plan lekcji...
Postanowienia o systematycznej nauce....

Jakoś z tymi postanowieniami nawet do tej pory mi nie wychodzi.
W głowie roi się plan, zamysł czegoś fajnego, ale realizacja nigdy nie jest taka jaką bym chciała.
Czasem brak chęci, brak motywacji, a czasem nieoczekiwane wydarzenia stają na drodze do realizacji.


Dziękuje Wam wszystkim za wsparcie, piękne słowa i za to, że jesteście!!!! :*

Do miłego!!! :)
TYM RAZEM Z UŚMIECHEM NA BUZI :)

P.S. Wszystkim uczniom życzę, aby dziś rozpoczęty rok szkolny był dobry, pełenpozytywnych wrażeń, nowych znajomości, pobłażliwych nauczycieli :P
a w szczególności abyście nabyli w szkole wiedzę i mądrość, którą dobrze później wykorzystacie w późniejszym życiu.
Buziaki!! :*


Komentarze

  1. No jakbym czytała o sobie... ;) szkolne czasy - nie da się ich przebić! Chociaż kiedy się jest uczniem, marzy się o opuszczeniu szkolnych murów. A potem już tylko o powrocie do nich... Przynajmniej ja tak mam...
    Widzisz, słońce zawsze w końcu wychodzi zza chmur, Madziu :)
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana słoneczko wychodzi dla mnie jak i również dla Ciebie!!!! :*
    Ja rownież tak mam, że chciałabym wrócić do lat szkolnych, takich beztroskich....
    Buziaczki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpisałam u siebie, ale na wszelki wypadek wklejam też tutaj ;) :
      Madziu, najchętniej zrealizowałabym to już w tej chwili, ponieważ jesteś niesamowitą, cudowną osobą! :* a poza tym uwielbiam Kraków ;) gdyby tylko nie ograniczały mnie finanse... ale myślę, że prędzej czy później nadejdzie taki dzień i będę wówczas bardzo szczęśliwa, mogąc porozmawiać z Tobą twarzą w twarz :*

      Usuń
    2. Również wierzę, że nadejdzie taki dzień Viv :*

      Usuń
  3. Oj były to piękne czasy :) Te pogaduchy z koelżankami na lakcjach, wymiana wspomnień z wakacji, spisywanie prac domowych i odpowiedzi na sprawdzianach :) Kurcze...czasem mi ich brak :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zdrowy egoizm

Z życia wzięte...- refleksje po filmie "Wołyń"

Kilka słów wyjaśnień....