Szpitalne realia- szara rzeczywistość...

Witajcie Kochani :)
Od mojego przybycia do szpitala mija właśnie tydzień. Pozostało mi jeszcze do końca 3 tygodnie. Bardzo chciałabym wrócić już do domu i do swych codziennych czynności :) brakuje mi codziennych obowiązków,  treningów na siłowni oraz Was i pisania postów na blogu. Robię już 3 podejście do tego postu (tworzę go za pomocą aplikacji) zobaczymy co z tego wyjdzie. A co najgorsze brakuje mi mojego Ukochanego... Nawet nie myślałam,  że można tak się do kogoś przywiązać... Smutno mi bardzo bez niego.
Pierwszy raz trafiłam tu 14 lat temu. Wszystko było inne, lepsze. Miałam 5-letnią przerwę w przyjeździe tutaj i zmiany jakie mnie zostały są szokujące. Nie chodzi mi tu koniecznie o zmiany zewnętrzne wyglądu budynków czy sal rehabilitacyjnych,  lecz organizacje pracy personelu i zasady tu panujące. Chodź niektóre rozwiązania miały ułatwiać pracę to według mnie zamiast to czynić wszystko komplikują i utrudniają. Służba zdrowia wymaga natychmiastowych reform. Ludzie zamiast sie leczyc w szpitalu to czasem jeszcze bardziej się rozchorowują... To jest bardzo przykre....
Mi niestety znów odnowila się kontuzja prawego barku i bicepsu. Jestem na rehabilitacji,  więc mam nadzieję,  że jakoś zaleczą mi tą rękę. I po powrocie będę mogła przygotowywać się do sezonu jesiennego. Sport jest moją ogromną pasją, bez której nie wyobrażam sobie życia.
I to tyle Kochani słychać u mnie. Mam nadzieję,  że tym razem uda mi się opublikować ten post.
Mimo słabszych chwil nie poddaje się,  lecz walczę sama ze sobą. Staram się być silna i twarda.
Buziaczki Kochani - Wasza Krupcia :*

Komentarze

  1. Jestem z Tobą kochana. Na pewno dasz radę, jesteś silna i twarda, jak zawsze ;) Pozdrawiam, trzymaj się :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje ślicznie Gosiu :*
      Pozdrawiam Cię serdecznie :)

      Usuń
  2. Udało się, post jest ;) ale wracaj do nas szybciutko!
    Buziaki! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana Viv nawet nie wyobrażasz sobie jak bardzo tesknie za Wami i chciałabym już wrócić do Was i do domu... Buziaczki Słoneczko :*

      Usuń
  3. ..jestem z Tobą sercem i myślami Madziu..wytrzymasz jeszcze troszkę !..
    ściskam Cię najserdeczniej .. :**

    [szept-mgiełki]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę wytrzymać :) innego wyjścia Kochana nie mam.... Buziaczki i dziękuje za słowa otuchy :*

      Usuń
  4. Oj wiem co czujesz. Trzymam kciuki za Twoją wytrwałość i poprawę stanu zdrowia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje bardzo za tak miłe słowa :*
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  5. Ile tygodni?!! Nienawidzę szpitali, spotkała mnie tam najgorsza rzecz w życiu. Ale kiedy musimy gdzieś być i coś zrobić, bo tak każe życie, to trzeba się jakoś urządzić. Tego Ci życzę, żebyś znalazła pozytywy nawet w szpitalu! Pozdro! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana do "odsiedzenia " zostało mi jeszcze 18 dni. Muszę jakoś dać radę i przytrzymać ten cięższy dla mnie czas :)
      Buziaczki :*

      Usuń
  6. Trzymaj się Krupciu i wracaj do zdrowia! :) Na pewno jakoś wytrzymasz, kto jak nie Ty :)
    Też nienawidzę szpitali, jako dziecko i nastolatka trafiałam tam kilka razy i również uważam, że wiele powinno się zmienić w organizacji szpitali i ogólnie w służbie zdrowia.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aj Tajemnicza Duszyczko brak słów na temat służby zdrowia.... Wszystko jest tak jak nie powinno być...
      Staram się być twarda i silna :) pozdrawiam serdecznie :*

      Usuń
  7. Witam i zdrowia życzę....Dla też sport jest pasją sposobem na życie :) w marcu rozwaliłam się na desce na stoku mam uszkodzony prawy bark, pozrywane ścięgna i wycieki zkości. Moja wiedza wynika z wizyt prywatnych i rezonansu też zrobionego prywatnie , bo państwowo wizyta u chirurga była dopiero na maja a gdzie reszte badań ? Teraz czekam az zadzwonią do mnie w lipcu i dadzą znać kiedy operacja i znów się wszystko wlecze bo sam operacja na ksę więc nikomu się nigdzie nie śpieszy....Mówią że służba zdrowia kuleje a według mnie w ogóle nie chodzi. A najbardziej boli to że co miesiąc ponad 1500 odprowadzam ....Pytam się na co i gdzie idą te pieniądze ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie nad tym samym się zastanawiam. Gdzie idą nasze pieniądze. Skoro jak się coś nam stanie to sami musimy szukać pomocy na wlasny koszt. Brak slow...
      Życzę bardzo dużo zdrówka i szybkiego powrotu do zdrowia :* pozdrawiam Cie serdecznie :)

      Usuń
  8. z tej strony dawna somenoextoxlove, chciałabym Cię zaprosić w moje nowe miejsce, byłoby mi bardzo miło, gdybyś odwiedziła mój nowy blog, brakowało mi Ciebie i Twojej pozytywnej energii :)
    no to trzymam kciuki za Ciebie przez te kolejne 3 tygodnie, żebyś wytrwale zniosła rozłąkę z Ukochanym i realia polskiej służby zdrowia, bądź silna, nie poddawaj się i wracaj szybko do zdrowia!
    pozdrawiam Cię ciepło i ściskam mocno! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje ślicznie, że mnie odwiedzilas i Kochana zostawilas nowe namiary na konto siebie. :) oczywiście, że będę zaglądac do siebie tylko teraz jestem w szpitalu i mam ograniczony dostęp do internetu. Mam nadzieję, że Kochana wybaczysz mi to :) buziaczki Kochana :*

      Usuń
  9. Tak Asiu jestem w szpitalu rehabilitacyjnym :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zdrowy egoizm

Z życia wzięte...- refleksje po filmie "Wołyń"

Kilka słów wyjaśnień....