Takie małe, a cieszą :)

Kochani Moi,
Jestem przeszczęśliwą osobą. Nawet nie wyobrażacie sobie jakiego wspaniałego mam Ukochanego. Wczoraj w taki masakryczny upał postanowił zrobić mi niespodziankę. Zrobił i to ogromną :) przyjechał do mnie,  do szpitala i został ze mną aż do dzisiaj. 
Nie mogłam uwierzyć w to, że przyjeżdża.  W końcu mogłam go zobaczyć, ucalowac,  przytulić. Myślę,  że ta nasza rozłąka jeszcze bardziej nas przybliżyła do siebie. Ukochany tęsknił bardzo i przyjechał do mnie. Dla kogoś innego może to nic nie znaczyć, a dla mnie jest to kolejny dowód jak bardzo mu zależy na mnie. Uważam,  że takie małe gesty i czyny mówią więcej niż wylewne wyznania. Ukochany potrafił przyjechać do mnie nie zważając na nic. Żadne warunki atmosferyczne mu w tym nie przeszkodziły: ani zaspy śnieżne ani niemiłosierne upały.
Pobyt tutaj upływa mi już w miarę szybko. Do końca zostało mi niewiele dni, a po odwiedzinach Ukochanego mam jeszcze więcej siły,  aby móc wytrzymać do końca. Nie mogę doczekać się powrotu do domu i do Ukochanego.  Wiem także,  że każdy dzień przybliża nas do ponownego spotkania :) i tego będę się trzymać :)
Przez tydzień intensywnej rehabilitacji mojej ręki widzę poprawę.  Ból pojawia się sporadycznie,  a nie tak jak było do tej pory był przez cały czas. Krytycznym momentem była chwila,  kiedy nie mogłam ruszyć ręką i wykonać jakieś czynności . Na szczęście póki co mam to już za sobą. Ukłony w stronę osób, które rzeczywiście i rzetelnie zajęli się moją kontuzją. Pomogli wrócić mi do sprawności.
Kochani życzę Wam miłego tygodnia :) bawcie się i korzystacie z pogody jak najwięcej :*
Wasza Krupcia ;*

Komentarze

  1. Krupciu, jesteś szczęściarą i wiesz o tym, doceniasz to i chwała Ci za to :)
    Wiele kobiet w dzisiejszych czasach narzeka na swoich mężczyzn i często jest to nieuzasadnione narzekanie. Ty doceniasz drobne gesty, doceniasz swojego Ukochanego, doceniasz miłość i troskę a to prawdziwy klucz do szczęścia.
    Tak więc życzę Ci jeszcze więcej tej miłości i wracaj szybko do zdrowia :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O nie, mam nastrój szybkiego wzruszenia, a tu mi z taką historią wyskakujesz! Faceci to takie kochane istotki <3 Szczerze to myślałam, że ten czas w szpitalu już minął, a Ty jeszcze tam jesteś :( Niech leci prędzej!
    Trzymaj się :*

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zdrowy egoizm

Z życia wzięte...- refleksje po filmie "Wołyń"

Kilka słów wyjaśnień....